W „Mieszkańcu” napisali…

Buble w bibliotece?

„Bubloteka” łączy dwie wydawałoby się sprzeczne kwestie – literaturę i świat celebrytów. Czy celebryci królujący na ściankach i książkowe bestsellery to zwykłe buble?

_DSC2844Sztuka została przygotowywana w ramach Obserwatorium Artystycznego Entrée i miała premierę w grudniu ubiegłego roku na Małej Scenie Teatru Rozrywki w Chorzowie. W Warszawie została zaprezentowana w Promie Kultury Saska Kępa w styczniu, a ponieważ dwukrotnie przyciągnęła niemal komplet widowni, wystawiono ją także w lutym. Na scenie Zacharjasz Muszyński – jako Piotr Z. i Janusz Leśniewski – Andrzej S. Autorką scenariusza i oprawy muzycznej jest Małgorzata Karolina Piekarska. – Napisałam ten tekst, bo nie zgadzam się z próbami wmówienia nam, że tylko rzeczy, które podobają się masowo są wartościowe. Nikt mnie nie przekona, że skoro więcej ludzi słucha disco polo niż Ludwiga van Beethovena to ten Ludwig van Beethoven jest mniej wartościowy artystycznie. To samo tyczy literatury, a także filmu i pozostałych dziedzin sztuki. Świat tzw. „lajków na fejsie” powoduje, że ulegamy iluzji, że wielkość i jakość są tożsame z popularnością. Przez to dajemy sobie wciskać buble, a potem wiedziemy bublowate życie pod dyktando tych bubli. Chciałam wzbudzić w ludziach refleksję na ten temat.„Bubloteka” to taki bublowaty „śmiech przez łzy” z nas samych i otaczającego nas świata – tłumaczy Małgorzata Karolina Piekarska.

Akcja toczy się w małej, osiedlowej bibliotece, gdzie pracuje Piotr Z., o którym z czasem dowiadujemy się coraz więcej. To aktor-celebryta, który podjął pracę w bibliotece, by ratować swoje małżeństwo. Pewnego dnia odwiedza go starszy dżentelmen Andrzej S., który chce wypożyczyć pewien bestseller. Chce zrozumieć jego fenomen. Przedstawia się jako taksówkarz i pisarz-amator. Przy okazji między mężczyznami wywiązuje się dyskusja o kondycji literatury i czytelnictwa. „Bibliotekarza” niezbyt interesuje ambitna literatura. Czytelnikowi „wciska” mało wartościową biografię pewnej celebrytki. Ma zresztą w tym osobisty interes – na kartach książki znajdują się jego zdjęcia, on zaś liczy, że zostanie rozpoznany. Wypożyczenie książki, po którą przyszedł Andrzej S. nie jest proste, gdyż cieszy się ona dużą popularnością. To powoduje, że starszy pan zaczyna regularnie przychodzić do biblioteki, co prowokuje kolejne rozmowy o dzisiejszym świecie, literaturze i popkulturze. Finał może niektórych zaskoczyć, a to za sprawą kobiecej intrygi…

Więcej o sztuce można przeczytać na stronie www.bubloteka.com.pl

Anka

źródło: http://mieszkaniec.pl/Archiwum/PDF/2016/03.pdf